Nourishing Secrets to wyjątkowa linia kosmetyków zainspirowanych rytuałami kobiet z
całego świata. Produkty z tej linii łączą w sobie odżywcze składniki
Dove z tym co najlepsze w naturze.
Pożądaną tajemnicę japońskiego rytuału piękna, który wykorzystuje moc
wody ryżowej oraz kwiatu lotosu, zamknięto w Dove Nourishing Secrets
Glowing Ritual. Tajemne składniki rytuału japonek działają jak naturalne
nawilżenie, pozostawiając piękną, gładką i promienną skórę. [źródło: babyboom.pl]
Aktualnie mam przyjemność testować szampon, żel pod prysznic i balsam do ciała z tej serii.
Jak dla mnie, wszystkie trzy kosmetyki mają piękny, delikatny zapach, który utrzymuje się długo zarówno na skórze jaki i na włosach.
Żel
ma dość gęstą, bogatą konsystencję, dzięki czemu jest wydajny. Bardzo dobrze się
pieni, tworząc gęstą, kremową pianę, która łatwo się spłukuje. Po jego użyciu
skóra jest gładka, nawilżona i miła w dotyku. Już po kilku dniach stosowania żelu,
nawet najbardziej wymagająca osoba zauważy, że jej skóra jest zadbana,
rozświetlona i odżywiona.
Balsam
do ciała wraz z żelem tworzy bardzo zgrany duet – podkreśla on właściwości żelu
i wzmacnia je. Kosmetyk nie jest za gęsty, ani zbyt rzadki, ma lekką
konsystencję dzięki czemu łatwo i dokładnie rozprowadza się go na ciele. Szybko
się wchłania, nie pozostawiając na skórze uczucia lepkości. Odżywia skórę,
nawilża ją i regeneruje na długi czas od zastosowania.
Szampon
ma perłowy kolor, jest gęsty dzięki czemu dobrze się pieni i tworzy na włosach gęstą
pianę. Dobrze oczyszcza włosy oraz skórę głowy. Po jego zastosowaniu włosy są miękkie,
nawilżone, nie plączą się i nie są obciążone.
Wszystkie
kosmetyki mają poręczne, wygodne opakowania, które podczas używania nie
przysparzają żadnego problemu. Łatwo się otwierają i zamykają, a otwory przez które
aplikuje się kosmetyki, wielkością są dopasowane do ich konsystencji, dzięki
czemu kosmetyki łatwo wydostają się na zewnątrz.
Czy któraś z Was próbowała już kosmetyków z tej serii? Czy Wasze odczucia są podobne do moich, czy może wręcz przeciwnie?
Jeszcze nie miałam okazji próbować tej serii, ale z pewnością pokuszę się o żel :-)
OdpowiedzUsuń