wtorek, 20 października 2020

INSTITUTO ESPANOL - Aloe Vera - krem do ciała

Opis produktu: 

Krem nawilża, regeneruje, odżywia, uelastycznia i ujędrnia. Przeznaczony do każdego rodzaju skóry.Wyprodukowany ze 100% czystego aloesu.

 Recenzja:

Krem znajduje się w plastikowym pojemniczku z nakrętką i ma 200 ml pojemności. Krem można stosować do ciała i rąk i w tej roli sprawdza się wyśmienicie.
Kosmetyk ma delikatnie zielonkawy kolor i bardzo przyjemny, aloesowy zapach, który utrzymuje się na skórze. Jego konsystencja jest jednocześnie treściwa i lekka - krem nie rozlewa się (nie ucieka z palca), ani nie jest zbyt gęsty.  Bardzo dobrze rozsmarowuje się na ciele i szybko się wchłania, pozostawiając na niej przez chwilę bardzo delikatny film.

 


 

Kosmetyk bardzo dobrze nawilża skórę i łagodzi wszelkie podrażnienia. Już po kilku dniach stosowania zauważyłam, że moja sucha skóra stała się gładka, miękka i delikatna. Krem idealnie nadaje się do stosowania po opalaniu – przynosi ukojenie skórze i uczucie chłodzenia.
Dzięki niemu moja skóra jest odżywiona, nawilżona, a tym samym wygląda zdrowiej.

Moja ocena: 4/5

Lubicie kosmetyki z aloesem? Znacie ten krem? 

 

 

 

środa, 7 października 2020

BIELENDA - Węglowy peeling do ciała Carbo Detox

Peeling znajduje się w plastikowym, zakręcanym słoiczku, który ma bardzo ładną grafikę i kolory.
Kosmetyk ma ciemny, czarny kolor, który po wpływem kontaktu z wodą, tak jakby „odbarwia” się i podczas stosowania pod prysznicem, do brodzika spływa już tylko woda w jasno szarym kolorze. Trochę bałam się tego czarnego koloru, ale sprawdziło się to, co producent napisał na opakowaniu - „nie brudzi”.


Kosmetyk ma zwartą, gęstą konsystencję z grubymi ziarenkami co powoduje, że dokładnie oczyszcza i peelinguje skórę ciała. Do tego ma cudowny, nieziemski zapach, w którym się zakochałam – jakby owocowy, gumy balonowej…. sama nie wiem
Peeling nie tylko ładnie pachnie, ale też oczyszcza skórę dodatkowo ją nawilżając, pozostawiając ją gładką, miękką i z delikatnie tłustą warstewką na skórze.
Nie wiem na ile peeling może mieć działanie antycellulitowe, w każdym razie ja nie zauważyłam żadnych zmian, ale tak naprawdę na tym mi nie zależało, chciałam oczyszczoną, gładką skórę i taką po nim mam :)
Polecam, ja na pewno do niego wrócę!

Moja ocena: 5/5

Lubicie solne peelingi do ciała? Na co zwracacie uwagę wybierając peeling? 

 

 

środa, 30 września 2020

ORIFLAME - Scrub do twarzy Optimals

Jestem zwolenniczką peelingów, które posiadają dużą ilość drobinek i sceptycznie podchodzę do tych, które mają ich niewiele. Jednak ten scrub z serii Optimals Oriflame pomimo, że nie ma ich zbyt dużej ilości, pozytywnie mnie zaskoczył.

 

Ma on kremową konsystencję i jak wcześniej wspomnialam, małe, delikatne, ledwo wyczuwalne drobinki peelingujące. Jednak pomimo swojej delikatności fantastycznie spełnia swoje zadanie - dokładnie oczyszcza i wygładza skórę twarzy, pozostawiając ją nawilżoną i gładką. Wprawdzie przez to, że jest on delikatny, na zabieg trzeba poświęcić trochę więcej czasu, niż w przypadku bardziej treściwych scrubów, jednak dla końcowego efektu jaki daje, warto poświęcić tą jedną minutę więcej 😊

Moja ocena 5/5


A wy jaki lubicie peelingi do twarzy? Delikatne, czy te z grubymi drobinkami?

 

 

czwartek, 24 września 2020

LANCOME - TEINT IDOLE Ultra Wear Foundation - długotrwały podkład do twarzy

Podkład znajduje się w eleganckim, szklanym opakowaniu, a aplikuje się go za pomocą pompki. Jak na moje potrzeby, wystarczył jedna dawka do tego, aby rozprowadzić go na całej twarzy. Stosuję go nakładając tylko jedną warstwę (lubię naturalny wygląd) i to wystarcza na wyrównanie kolorytu skóry, jednak na czerwoną plamkę po krostce jaką miałam na brodzie, to za mało – musiałam użyć korektora. 

 


Podkład ma kremową konsystencję i delikatny różany zapach. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze (podkład zawsze rozprowadzam palcami) i idealnie się w nią wtapia nie podkreślając porów i nie tworząc efektu maski. Skóra po jego nałożeniu jest przyjemna w dotyku i gładka. Po utrwaleniu sypkim pudrem podkład utrzymuje się na twarzy przez cały dzień. Kosmetyk nie wysuszył mojej suchej skóry. Muszę przyznać, że jest to jeden z niewielu podkładów, którym nie mam nic do zarzucenia, tym bardziej, że udało się mi trafić idealnie z odcieniem. Myślę, że co pewien czas skuszę się na jego zakup – oczywiście w cenie promocyjnej ;)

 Moja ocena 5/5

 Stosowałyście ten podkład? Sprawdził Wam się?

poniedziałek, 24 sierpnia 2020

LANCOME - Renergie Multi-Lift Ultra - krem do twarzy

Krem w swoim składzie zawiera ekstrakt z siemienia lnianego pozyskiwanego we Francji, który wpływa na produkcję kolagenu oraz redukcję melaniny, a dodatkowo ekstrakt z liści czarnej paproci i guanozyna wzmacniają spójność macierzy komórkowej. 


 

Od dwóch tygodni używam ten krem codziennie rano i choć opakowanie jakie dostałam do testów ma 15 ml, to zużyłam go w 3/4, a stosuję go na twarz i szyję. Wnioskować można z tego, że krem jest dość wydajny. 

Kosmetyk ma bardzo delikatny, przyjemny zapach, który nie utrzymuje się na skórze, ale nie cierpię jakoś szczególnie z tego powodu. Jego konsystencja jest dość zwarta, ale nie ciężka, a krem bardzo łatwo i przyjemnie rozsmarowuje się na skórze i szybko się wchłania (mam suchą cerę 45+). Praktycznie zaraz po jego aplikacji można nakładać podkład, który bardzo dobrze się z nim łączy (nie warzy się, ani nie roluje). Kosmetyk bardzo dobrze i na długo nawilża skórę, skóra po nim jest gładka, miękka i jakby gęstsza. 

Jeżeli chodzi o wygładzenie zmarszczek, to nie zauważyłam jakiś większych efektów (może poziome zmarszczki na czole nieznacznie się zmniejszyły), ale nie jest to jakiś super efekt. Zdaję sobie sprawę, że cudów nie można oczekiwać po stosowaniu kremu przez 2 tygodnie, ale w sumie za tą cenę chciałoby się czegoś więcej…

Ocena - 4/5

piątek, 14 sierpnia 2020

LANCOME - Advanced Génifique - Serum aktywujące młodość

Przeciwzmarszczkowe serum do twarzy Advanced, w stosunku do poprzedniej wersji, zostało ulepszone o nową formułę wzbogaconą o kompleks 7 nowych, kluczowych frakcji pre- i probiotycznych, aby wspierać mikrobiom. W efekcie cera ma być odnowiona, mocniejsza i widocznie młodsza.

 

 

Do testowania otrzymałam 7 ml buteleczkę serum, która jest miniaturką pełnowymiarowego kosmetyku. Opakowanie wygląda ekskluzywnie, a kosmetyk wygodnie dozuje się za pomocą pipetki. Jednym małym minusem jest to, że buteleczka jest ciemna i nie widać ile kosmetyku jeszcze w niej zostało.
Serum ma konsystencję żelowo-wodnistą, ale jest na tyle gęste, że po aplikacji na palec, nie spływa z niego w drodze do twarzy ;) Mam suchą skórę, która ma lat 45+ i serum bardzo dobrze się na niej rozprowadzało, niemal natychmiast wchłaniało i na szczęście nie pozostawiało uczucia lepkości na skórze. Od razu po nałożeniu, skóra stawała się miękka i gładka.
Serum stosowałam podczas porannej pielęgnacji, przed nałożeniem kremu. Kosmetyk dobrze współpracuje z kremem - nie roluje się, ani nie warzy.
Po dwutygodniowej kuracji nie zauważyłam spektakularnej poprawy kondycji mojej skóry – bruzdy pomiędzy nosem, a ustami zostały takie jakie były, a zmarszczki na czole tylko nieznacznie się spłyciły.
Jednak są też pozytywne efekty działania serum - moja cera jest mniej poszarzała (serum jakby dodało jej energii), stała się bardziej miękka, gładka, nawilżona i zregenerowana.
Może po dłuższym używaniu tego kosmetyku efekty jego działania byłyby bardziej widoczne, jednak po tych dwóch tygodniach efekt jest taki sam, jak po serum, które zazwyczaj używam, a które kosztuje nieco ponad 100 zł, więc po co przepłacać?

 

wtorek, 11 sierpnia 2020

BIO AGADIR - Róża Damasceńska Premium Rose Water, hydrolat różany, woda różana

Produkt ten znalazłam w lutowym Chillboxie i jest to jego miniaturowa wersja - 10 ml.

Jest to w 100% naturalny, certyfikowany Ecocert hydrolat, otrzymywany w wyniku destylacji kwiatów róży damasceńskiej, która zaliczana jest do droższych i ekskluzywnych materiałów roślinnych.

 

Buteleczka wyposażona jest w atomizer, który ułatwia aplikację. Używam go po oczyszczeniu cery, przed nałożeniem kremu. Dobrze nawilża skórę, koi i łagodzi podrażnienia. Pełnowymiarowe opakowanie ma 100ml i najniższa cena jaką udało się mi znaleźć za niego to 39,99 zł. 

A Wy używacie tego typu produktów w swojej codziennej pielęgnacji?

piątek, 3 kwietnia 2020

PUREDERM - peeling do twarzy drobnoziarnisty wygładzający i rozświetlający

Producent informuje:
Intensywnie oczyszczający peeling drobnoziarnisty przeciw zaskórnikom, dokładnie usuwa martwy naskórek, pozostawiając cerę gładką i bez zanieczyszczeń. Skutecznie redukuje nadmiar sebum, reguluje jego wydzielanie, odblokowuje i zwęża pory. Zaawansowana formuła zapobiega tworzeniu się nowych wyprysków i zapewnia prawidłowy poziom nawilżenia oraz regenerację naskórka. Wyrównuje koloryt skóry, rozjaśnia przebarwienia. Polecany dla osób z zaleczonymi stanami potrądzikowymi. Skoncentrowane działanie substancji aktywnych: 
Olej arganowy tzw. "złoto Maroka" - przyspiesza gojenie, hamuje rogowacenie gruczołów łojowych, zapobiega ich zaczopowaniu. Łagodzi objawy trądziku, alergii oraz łuszczycy. Zapewnia prawidłowy poziom nawilżenia skóry.
Drzewo herbaciane - działa antyzapalnie i łagodząco. Zmniejsza podrażnienia i zaczerwienienia. Działa antybakteryjnie, wspomaga gojenie drobnych uszkodzeń skóry, reguluje prace gruczołów łojowych.
Ekstrakt ze złotego bambusa - ma właściwości antybakteryjne i detoksykujące. Bogaty w antyoksydanty, skutecznie przeciwdziała wolnym rodnikom. Łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia.





MOJA OPINIA:
Peeling znajduje się w tubie, która wykonana jest z miękkiego i podatnego na nacisk materiału.
Kosmetyk ma żelową konsystencję z bardzo dużą ilością białych, peelingujących drobinek, które na szczęście nie powodują, że jest on ciężki i "pastowaty". Kosmetyk jest wydajny, bardzo wygodnie się go wyciska z tubki i nakłada na skórę - nie przelewa się przez palce i dobrze przylega do skóry. Ma delikatny, przyjemny zapach. 
Po jego użyciu skóra jest idealnie oczyszczona i wygładzona. Przyznam szczerze, że do tej pory nie natrafiłam jeszcze na peeling, który by tak idealnie spełniał swoje zadanie. Po jego użyciu od razu widzę w lustrze efekt jego działania - moja skóra jest odświeżona, wypoczęta i wręcz promienieje! Mam suchą skórę i ten peeling nie zaszkodził jej pod żadnym względem, pomimo tego, że nie jest on wprost przeznaczony do tego rodzaju cery. 

Jest to mój ideał wśród peelingów!

Moja ocena: 10/10

wtorek, 4 lutego 2020

AVON - SKIN RESET PLUMPING SHOT - Odmładzająca kuracja do twarzy w ampułkach

Producent tak o to opisuje produkt:
7 dniowa kuracja, która zaskoczy efektami. Nowa, przełomowa technologia, której jeszcze nie było na rynku. Protinol, który odbudowuje dwa typy kolagenu.
Technologia PROTINOL to prawdziwa REWOLUCJA W PIELĘGNACJI SKÓRY - pomaga stymulować produkcję 2 typów kolagenu.
POMAGA PRZYWRÓCIĆ POZIOM KOLAGENU W SKÓRZE SPRZED 7 LAT W 7 DNI dla efektu spektakularnie jędrniejszej i bardziej elastycznej skóry (rezultat potwierdzony na podst. testów z użyciem trójwymiarowego modelu tkanki).
Po 1 ampułce skóra jest wygładzona i świeża.
Po 3 ampułkach skóra odzyskuje młodszy i zdrowszy wygląd.
Po 7 ampułkach skóra wygląda na zdecydowanie jędrniejszą, bardziej elastyczną, a zmarszczki zostają wygładzone.


Poniżej "kilka" słów ode mnie:
Jestem w wieku 45+ i mam dobrze zadbaną skórę, o którą bardzo lubię się troszczyć i poświęcać na jej pielęgnację czas.
Moja skóra jest sucha, a mimo to musiałam kilka minut odczekać, aby kosmetyk dostatecznie dobrze się wchłonął, abym mogła na niego nałożyć krem na noc.
Po siedmiodniowej kuracji zauważyłam, że moja skóra stała się bardziej miękka, delikatna i elastyczna. Jest dobrze nawilżona i wygląda świeżo. Na pewno kosmetyk daje zauważalne efekty i poprawia kondycję skóry, ale nie jestem w 100% przekonana, czy właśnie tak wyglądała moja skóra 7 lat temu ;)

Jeżeli chodzi o sam kosmetyk, to znajduje się on w plastikowych ampułkach, których pojemność idealnie wystarcza na jego rozprowadzenie na twarzy, szyi i dekolcie. Ma lekko oleistą konsystencję, delikatnie niebieski kolor i ledwo wyczuwalny zapach. Łatwo rozprowadza się na skórze i mimo swojej „oleistości” nie pozostawia tłustej, lepiącej warstwy na skórze.


Moja ocena: 6/10

poniedziałek, 4 listopada 2019

NIVEA Pure Color Micellar - łagodny szampon micelarny do włosów farbowanych z octem malinowym oraz pielęgnującym olejkiem makadamia

Szampon znajduje się w dużej, 400 ml butelce, która pomimo swojej wielkości jest poręczna i pozwala na bezproblemowe dozowanie kosmetyku. Szampon nie jest zbyt gęsty, ale nie mogę powiedzieć żeby był rzadki – jest w sam raz. Bardzo dobrze się pieni i bez problemu spłukuje, przy tym delikatnie pachnie. Nie plącze włosów - podczas mycia spokojnie mogę je przeczesywać palcami (mam włosy sięgające „za ucho”). Włosy po nim są miękkie i gładkie, a skóra głowy nawilżona.







 
Wprawdzie nie znalazłam w nim nic szczególnego, co w jakiś znaczący sposób wyróżniałoby go spośród innych szamponów, jednak ma w sobie „to coś” co sprawia, że chętnie sięgnę po kolejne opakowanie.


Daję mu ocenę 4,5/5 pkt