Na urlop jadę po to, żeby odpocząć, również od makijażu. Nie
mogę nawet sobie wyobrazić siebie podążającą na plażę w makijażu. Jedynie
wieczorem, kiedy „gdzieś” wychodzę, zdarza się mi co nieco upiększyć.
Gdy słońce delikatnie muśnie brązem moją skórę, jedyne czego
ona potrzebuje to rozświetlenia. Do tego celu używam Perełek brązujących w odcieniu Natural Radiance Giordani Gold Oriflame. Wystarczy zakręcić w nich pędzlem do pudru
lub pędzlem do różu, aby uzyskać idealne
wymieszanie pigmentów. Następnie dobrze strząsam pędzel, by pozbyć się nadmiaru
pudru. Omiatam policzki wykonując zamaszyste, okrężne ruchy – w efekcie
uzyskuję świetliste, lekko różowe wykończenie.
Kolejnym etapem mojego makijażu jest nałożenie tuszu do
rzęs. Z uwagi na to, że moje rzęsy są cienkie i niezbyt długie, zwykle używam
maskar, które te moje niedoskonałości zniwelują. Ostatnim moim odkryciem jest pogrubiająco-wydłużający
tusz do
rzęs X FIBER L'Oreal Paris. Aby tusz właściwie spełnił swoje zadanie, czyli pogrubił i wydłużył rzęsy, na opakowaniu znajduje się „instrukcja”, która podpowiada, jaką szczoteczkę należy najpierw użyć. Pierwsza to baza, która dodaje rzęsom objętości, druga to tusz, który je wydłuża. Połączenie obu daje bardzo dobry efekt. Moje rzęsy rzeczywiście zyskały i jedno i drugie. Tusz jest trwały (nawet przy wysokich temperaturach), nie obsypuje się, nie tworzy na rzęsach grudek, idealnie pokrywa rzęsy i nie skleja ich, a do tego nadaje im głęboki, czarny kolor.
rzęs X FIBER L'Oreal Paris. Aby tusz właściwie spełnił swoje zadanie, czyli pogrubił i wydłużył rzęsy, na opakowaniu znajduje się „instrukcja”, która podpowiada, jaką szczoteczkę należy najpierw użyć. Pierwsza to baza, która dodaje rzęsom objętości, druga to tusz, który je wydłuża. Połączenie obu daje bardzo dobry efekt. Moje rzęsy rzeczywiście zyskały i jedno i drugie. Tusz jest trwały (nawet przy wysokich temperaturach), nie obsypuje się, nie tworzy na rzęsach grudek, idealnie pokrywa rzęsy i nie skleja ich, a do tego nadaje im głęboki, czarny kolor.
Przyszła kolej na usta. W lato nic lepiej się nie sprawdza
jak lekkie błyszczyki. Jakiś czas temu w w prezencie dostałam błyszczyk Perfect-Skim.
Zawiera on w swoim składzie olejek jojoba, kwas hialuronowy, masło shea, ekstrakt
z wiśni japońskiej, witaminę C, rutynę oraz flawonoidy. Błyszczyk skutecznie
rozświetla, nadaje blasku i wydobywa naturalną czerwień ust, cudownie nawilża
usta oraz sprawia, że czuje się ich miękkość. Nie klei się, co jest
charakterystyczne dla błyszczyków. Ja mam najjaśniejszy kolor – jasmine.
Jednak lato to nie tylko czas urlopu. Kiedy idę do pracy,
makijaż jest niezbędny. Wówczas pamiętam o kilku ważnych zasadach:
- świetnie wyglądający makijaż wymaga nieskazitelnej bazy. To właśnie baza, nałożona na całą twarz, także wokół oczu, zmniejszy widoczność porów, wyrówna koloryt skóry i zagruntuje” płótno” pod makijaż,
- podkład zastępuję kremem BB. Jego lekka, oddychająca konsystencja dodaje skórze letniego, świeżego blasku,
- pudrowe kosmetyki do makijażu, np. cienie do powiek i róże, mogą rozpływać się na twarzy. Dlatego wybieram kosmetyki o kremowej konsystencji. Kremowymi cieniami do powiek można pięknie rozświetlić łuki brwiowe, policzki, ramiona, obojczyki, dekolt,
- i najważniejsza zasada mojego letniego makijażu MNIEJ ZNACZY LEPIEJ 😀
To już ostatni temat wyzwania z cyklu „Wakacyjny poradnik
urodowy”, który organizowany jest przez urodzianka.pl oraz trustedcosmetics.pl. Bardzo mi
miło było w nim uczestniczyć 😀Dzięki wyzwaniu uporządkowałam swoją wiedzę na temat pielęgnacji, a dzięki
wpisom innych osób biorących w nim udział
poznałam nowe kosmetyki oraz dowiedziałam się wiele ciekawych rzeczy na
temat pielęgnacji.
Dziękuję 💗
Poruszyłaś ważny temat- makijaż na plaży... Zapewne nie raz widziałaś go na twarzach innych kobiet, ja też... To jakieś nieporozumienie... Najbardziej rażą mnie tego typu zachowania wsród znanych blogerek, które "udają" w ten sposób jakie są "piękne"... Wiele (szczególnie młodych dziewczyn) w to wierzy... Przedstawiłaś fajne produkty w tym temacie, podoba mi się pomysł cieni o kremowej konsystencji.
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że makijaż+plaża=porażka i szkoda, że młode dziewczyny dają się "nabierać" na te "mądrości" blogerek. No, ale mam nadzieję, że choć część z niech, wcześniej lub później przekona się, że to nie jest dobry pomysł...
OdpowiedzUsuń