Tym razem będę testować tusz do rzęs od Maybelline. Muszę się przyznać, że jeszcze nigdy nie używałam tuszu tej marki, ale jak to się mówi - lepiej późno niż wcale 😉
Oto jak tusz, the Colossal Big Shot Volum Express, rekomenduje producent:
Postaw na mocne podkreślenie rzęs i odważny look z
maskarą The Colossal Big Shot od Maybelline. Uzyskaj efekt mega czarnych
i pogrubionych rzęs od nasady aż po same końce. Poznaj wyjątkową
formułę tuszu do rzęs pozwalającą widocznie zwiększyć objętość rzęs już
po jednym pociągnięciu szczoteczką!
Pokochasz za
• wyjątkową szczoteczkę Big Shot z falistymi wypustkami nadającą rzęsom mega objętość• unikalną formułę ulepszoną o dawkę kolagenu dla natychmiastowego efektu pogrubienia rzęs
Dla najlepszych efektów
Nałóż jedną warstwę tuszu do rzęs rozprowadzając produkt równomiernie na całej powierzchni rzęs - od nasady aż po same końce.
Już ponad dwa tygodnie używam tego tuszu, więc z czystym sumieniem mogę się podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami na jego temat:
Na wstępie przypomnę, że nigdy
wcześniej nie używałam żadnego tuszu od Maybelline i nie wiedziałam czego mogę
się po nim spodziewać i czy to, co pisze producent jest choć w części
prawdą. Jednak już po pierwszym zastosowaniu wiedziałam, że wszystko się potwierdziło.
Jak dla mnie, szczoteczka jest dość spora, jednak aplikacja tuszu jest wygodna
i nie przysporzyła mi żadnych problemów. Szczoteczka bardzo dobrze rozdziela
rzęsy i
idealnie pokrywa je tuszem, od nasady aż po same końce. Pomimo tego, że tusz nakładałam
dwoma warstwami, na rzęsach nie tworzyły się grudki i tusz nie odbijał się na
powiece. Na uwagę zasługuje również trwałość tuszu - bardzo dobrze utrzymuje
się na rzęsach, a przy tym nie obsypuje się i nie kruszy. Tusz efektownie dodaje
objętości rzęsom i nadaje im głęboki, czarny kolor. Moje są naprawdę cienkie, ale
dzięki Colossal są teraz naturalnie pogrubione, lekko wydłużone i podkręcone.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz