Peeling znajduje się w plastikowym, zakręcanym słoiczku, który ma bardzo ładną grafikę i kolory.
Kosmetyk ma ciemny, czarny kolor, który po wpływem kontaktu z wodą, tak
jakby „odbarwia” się i podczas stosowania pod prysznicem, do brodzika
spływa już tylko woda w jasno szarym kolorze. Trochę bałam się tego
czarnego koloru, ale sprawdziło się to, co producent napisał na
opakowaniu - „nie brudzi”.
Kosmetyk ma zwartą, gęstą konsystencję z grubymi ziarenkami co powoduje,
że dokładnie oczyszcza i peelinguje skórę ciała. Do tego ma cudowny,
nieziemski zapach, w którym się zakochałam – jakby owocowy, gumy
balonowej…. sama nie wiem
Peeling nie tylko ładnie pachnie, ale też oczyszcza skórę dodatkowo ją nawilżając, pozostawiając ją gładką, miękką i z delikatnie tłustą warstewką na skórze.
Nie wiem na ile peeling może mieć działanie antycellulitowe, w każdym razie ja nie zauważyłam żadnych zmian, ale tak naprawdę na tym mi nie zależało, chciałam oczyszczoną, gładką skórę i taką po nim mam :)
Polecam, ja na pewno do niego wrócę!
Peeling nie tylko ładnie pachnie, ale też oczyszcza skórę dodatkowo ją nawilżając, pozostawiając ją gładką, miękką i z delikatnie tłustą warstewką na skórze.
Nie wiem na ile peeling może mieć działanie antycellulitowe, w każdym razie ja nie zauważyłam żadnych zmian, ale tak naprawdę na tym mi nie zależało, chciałam oczyszczoną, gładką skórę i taką po nim mam :)
Polecam, ja na pewno do niego wrócę!
Moja ocena: 5/5
Lubicie solne peelingi do ciała? Na co zwracacie uwagę wybierając peeling?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz