Przeciwzmarszczkowe serum do twarzy Advanced, w stosunku do poprzedniej wersji, zostało ulepszone o nową formułę wzbogaconą o kompleks 7 nowych, kluczowych frakcji pre- i probiotycznych, aby wspierać mikrobiom. W efekcie cera ma być odnowiona, mocniejsza i widocznie młodsza.
Do testowania otrzymałam 7 ml buteleczkę serum, która jest miniaturką
pełnowymiarowego kosmetyku. Opakowanie wygląda ekskluzywnie, a kosmetyk
wygodnie dozuje się za pomocą pipetki. Jednym małym minusem jest to, że
buteleczka jest ciemna i nie widać ile kosmetyku jeszcze w niej zostało.
Serum ma konsystencję żelowo-wodnistą, ale jest na tyle gęste, że po
aplikacji na palec, nie spływa z niego w drodze do twarzy ;) Mam suchą
skórę, która ma lat 45+ i serum bardzo dobrze się na niej rozprowadzało,
niemal natychmiast wchłaniało i na szczęście nie pozostawiało uczucia
lepkości na skórze. Od razu po nałożeniu, skóra stawała się miękka i
gładka.
Serum stosowałam podczas porannej pielęgnacji, przed nałożeniem kremu.
Kosmetyk dobrze współpracuje z kremem - nie roluje się, ani nie warzy.
Po dwutygodniowej kuracji nie zauważyłam spektakularnej poprawy kondycji
mojej skóry – bruzdy pomiędzy nosem, a ustami zostały takie jakie były,
a zmarszczki na czole tylko nieznacznie się spłyciły.
Jednak są też pozytywne efekty działania serum - moja cera jest mniej
poszarzała (serum jakby dodało jej energii), stała się bardziej miękka,
gładka, nawilżona i zregenerowana.
Może po dłuższym używaniu tego kosmetyku efekty jego działania byłyby
bardziej widoczne, jednak po tych dwóch tygodniach efekt jest taki sam,
jak po serum, które zazwyczaj używam, a które kosztuje nieco ponad 100
zł, więc po co przepłacać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz